Bywali, mieszkali i grali tam Ferenc Liszt, Richard Strauss, Gustaw Mahler, Franz Mozart, Józef Elsner, Franz Mitscha czy Johann Mederitsch. Mowa oczywiście o Lwowie – „najmuzykalniejszym z polskich miast”. Okres zaboru austriackiego i II Rzeczpospolitej opisuje książka Michała Piekarskiego „Muzyka we Lwowie”.
Wpływ dworu austriackiego na umuzykalnianie Lwowa był ogromny. Do 1772 roku orkiestry czy kapele organizowały się przy klasztorach czy bractwach. Wraz z ich sekularyzacją życie muzyczne przeniosło się w inne miejsce. „Coraz częściej organizowano na wzór dworu w Wiedniu koncerty publiczne…” – pisze Michał Piekarski. W powstałym w 1853 roku Konserwatorium Galicyjskim Towarzystwa Muzycznego pracowali wybitni pedagodzy, którzy wykształcili muzyczną elitę przyszłej II Rzeczypospolitej. Swój rozkwit przeżywa Teatr Skarbkowski i Teatr Miejski (obecna lwowska opera). Otwarta w 1902 roku Filharmonia Lwowska odnosi sukcesy dzięki wsparciu muzyków czeskich. Co najważniejsze jednak, wszystkie te ośrodki nie ulegają germanizacji, a wręcz przeciwnie, pod rządami Habsburgów pielęgnują polską kulturę. Świadczą o tym m.in. życiorysy muzyków związanych ze Lwowem. I tak pochodzący z rodziny niemieckojęzycznej kompozytor Józef Elsner, tak silnie się asymiluje z polską kulturą, że w 1799 roku wyjeżdża na stałe do Warszawy, gdzie kieruje sceną operową Teatru Narodowego.
Lwów jednak był też miejscem ulubionym przez Austriaków. Ponad 26 lat mieszkał tam Franz Xaver Wolfgang Mozart, syn wielkiego Amadeusza. Z jego inicjatywy powstało Towarzystwo św. Cecylii na wzór wiedeńskiego Cäcilien-Bündnis, kultywujące muzykę chóralną. Urodzony w Wiedniu, pochodzący z Francji Jan Ruckgaber przyczynił się do powołania Galicyjskiego Towarzystwa Muzycznego wzorowanego na wiedeńskim Gesellschaft der Musikfreunde. Przykłady można mnożyć w nieskończoność. Dlatego warto sięgnąć do źródła.

„Muzyka we Lwowie. Od Mozarta do Majerskiego. Kompozytorzy, muzycy, instytucje” | Michał Piekarski | Wydawnictwo Akademickie SEDNO
Książka Michała Piekarskiego, bardzo bogata w ikonografię (289 ilustracji), jest dojrzałą pracą encyklopedyczno-słownikową z dobrze opracowaną bibliografią. Autorowi, który jest adiunktem w Instytucie Historii i Nauki PAN, zabrakło tylko jednej rzeczy. Odrobiny humoru. W tej ciekawej z punktu widzenia nauki pozycji brakuje anegdot nierozłącznie związanych z życiem artystycznym każdego miasta. Ale może nie to było zamiarem autora.
To obowiązkowa pozycja każdego melomana. Książkę autor podzielił na dwie części. W pierwszej, obejmującej przede wszystkim okres zaboru austriackiego i II Rzeczypospolitej, nakreślono obraz ówczesnych instytucji muzycznych: filharmonii, opery, teatrów i szkół czy wreszcie kościołów i kawiarni. W drugiej części zawarto 44 biogramy znanych kompozytorów, dyrygentów, pieśniarzy czy wreszcie pedagogów związanych ze Lwowem.
Muzyka we Lwowie, Michał Piekarski, Wydawnictwo akademickie SEDNO, 2018