Jeśli Maria Skłodowska-Curie wskazała kobietom drogę naukową, to Lise Meitner zdecydowanie ją utrwaliła. Niezwykle skromna, raczej cicha, oddana nauce i przyjaciołom, z nieodłącznym papierosem w ręce przeszła do historii jako „matka bomby atomowej”. Jej praca i postawa moralna miały jednak zawsze służyć ludzkości. O „fizyku, który nigdy nie stracił człowieczeństwa” opowiada Tomasz Pospieszny.
„Jest naszą Madame Curie i to bardziej utalentowaną niż Madame Curie”. Tak o Lise Meitner mówił Albert Einstein, I rzeczywiście była wyjątkową uczoną. Rejestr urodzeń żydowskiej społeczności Wiednia podaje, że przyszła na świat 17 listopada jako Elise Meitner. Odkąd jednak w 1908 roku przeszła na protestantyzm, urodziny obchodziła 7 listopada (podobnie jak Maria Skłodowska-Curie). Przez całe życie używała imienia Lise. Jej dziadkowie ze strony ojca zamieszkiwali we wsi Meiethein położonej na Morawach, na północ od Wiednia (obecnie Czechy). Nazwisko rodowe nawiązywało do jej nazwy i początkowo brzmiało Meietheiner, później Meitheiner, Meithner i w końcu Meitner. Ojcem Lise był Philipp – żydowski prawnik i znany mistrz szachowy, zaś matką o czternaście lat młodsza od niego Hedwig Skovran. Lise wychowywała się otoczona miłością i swobodą wymiany myśli. Była niezwykle przywiązana do licznego rodzeństwa: Giseli (ur. 1876), Augusty (ur. 1877), Fritza (ur. 1880), Fridy (ur. 1884), Maxa (ur. 1888), Caroli (ur. 1889) i Waltera (ur. 1891). Matka często jej powtarzała: Słuchaj mnie i ojca, ale myśl samodzielnie. Jak można domniemywać były to znamienne słowa, które ukształtowały postawę uczonej. Kiedy babcia powiedziała kilkuletniej Lise, że w szabat nie wolno pracować dziewczynka, postanowiła sprawdzić potęgę religii. Zaczęła haftować i po wykonaniu kilku ruchów igłą spojrzała w niebo. Przekonana, że nic się nie dzieje dokończyła ścieg. Był to najprawdopodobniej jej pierwszy krok w kierunku odwrotu od religii. Mniej więcej w tym samym czasie uległa fascynacji opalizującą kałużą, na powierzchni której znajdowała się odrobina oleju. Zaczęła czytać książki z zakresu fizyki i matematyki. Siostra Frida wspominała, że Lise w wieku ośmiu lat uszczelniała ręcznikiem szpary pod drzwiami swojej sypialni, by nie widać było palącej się lampy, tak aby do późnej nocy mogła czytać książkę z matematyki. W 1892 roku Meitner zakończyła edukację w publicznej szkole dla dziewcząt. Pięć lat później, w 1897 roku, rząd austriacki podjął uchwałę, na mocy której przyznano kobietom prawo do studiowania nauk filozoficznych i medycznych. Lise zaczęła wówczas uczęszczać na intensywne kursy przygotowawcze, po ukończeniu których w 1900 roku w wieku dwudziestu jeden lat zdała maturę i rozpoczęła pierwsze samodzielne doświadczenia w Instytucie Fizyki pod opieką dr. Arthura Szarvasy. Rok później otrzymała certyfikat nauczycielski umożliwiający jej nauczanie języka francuskiego. Jej pierwszym mistrzem był profesor Franz Serafin Exner, który entuzjastycznie podchodził do nowych odkryć w naukach ścisłych i jako jeden z pierwszych w Austrii zainteresował się promieniotwórczością. Była doskonała studentką, studiującą z równą pasją i zaangażowaniem elektryczność i magnetyzm, akustykę i optykę, termodynamikę i kinetyczną teorią gazów. Bardzo szybko uległa fascynacji wykładami Ludwiga Boltzmanna, zwolennika teorii atomistycznej. Jak sama później wspominała, to dzięki jego pasji postanowiła zrobić doktorat z fizyki. 20 lutego 1905 roku Lise przedstawiła na posiedzeniu Wiedeńskiego Instytutu Fizyki wyniki swojej pracy. W grudniu zdała z wyróżnieniem egzaminy ustne, zaś 1 lutego 1906 roku otrzymała stopień doktora filozofii. Była drugą kobietą-doktorem w pięciusetletniej tradycji Uniwersytetu Wiedeńskiego. Po samobójczej śmierci Boltzmanna podjęła pracę ze Stefanem Meyerem, dzięki któremu zaczęła badania w dziedzinie promieniotwórczości. Wkrótce opublikowała samodzielnie dwie prace z tej tematyki. Zachęcona swoim sukcesem rozpoczęła starania o staż w laboratorium Marii Skłodowskiej-Curie. Jej wniosek jednak odrzucono. Po latach Meitner mawiała, że więcej nauczyła się w Berlinie niż mogłaby nauczyć się w Paryżu. Jednakże jesienią 1907 roku, na zaproszenie ojca teorii kwantów, Maxa Plancka, uczona wyjechała do Berlina. Szybko zaprzyjaźniła się z Planckiem oraz jego córkami bliźniaczkami, Gretą i Emmą. W tym samym roku Lise poznała o rok młodszego Ottona Hahna, który uczył się radioaktywności od Ernesta Rutherforda i Williama Ramsaya. Współpraca Lise i Hähnchen (tak nazywała Hahna Lise) opierała się na zaufaniu, szacunku i pasji. Niestety nie wszyscy traktowali kobietę fizyka poważnie. Dyrektor Instytutu Berlińskiego, Emil Fischer, zabraniał Lise chodzić po terenie placówki, mogła pracować tylko w piwnicy, w którym stworzyła swoje laboratorium. Nie wolno jej było nawet korzystać z toalety – musiała chodzić do pobliskiego hotelu! Nie zniechęciło to jednak Meitner. Po latach wspominała: Kiedy pracowaliśmy w warsztacie (nie mieliśmy wtedy jeszcze żadnych asystentów) często w duecie śpiewaliśmy Brahmsa, szczególnie gdy praca szła dobrze. Warto podkreślić, że poza pracą, uczonych nie łączył żaden związek. Podczas gdy Lise pozostała w stanie wolnym do końca życia, Hahn poślubił Edith Junghans, z którą miał syna Hanno. Jego matką chrzestną została Lise.

Lise Meitner z Otto Hahnem w laboratorium nowo wybudowanego Instytutu Chemii Cesarza Wilhelma | 1909
W 1912 toku uczona została asystentką Maxa Plancka. Była pierwszą kobietą obejmującą asystenturę w Prusach. Otrzymała pełne wynagrodzenie, mogła oceniać studentów i, co najważniejsze, mogła ubiegać się o awans zawodowy. W tym samym roku otwarto nowo utworzony Instytutu Chemii im. Cesarza Wilhelma w Dahlem. Wspólnie z Hahnem Lise miała pełną swobodę w prowadzeniu badań naukowych, tym bardziej, że Otto został kierownikiem Wydziału Chemii. Wspólnie rozpoczęli poszukiwania nowego, nieznanego pierwiastka, który nazwali roboczo Abrakadabra. Kiedy ich badania nabrały rozpędu wybuchła pierwsza wojna światowa. Otto został powołany do wojska, zaś Lise zgłosiła się do służby w armii austriackiej jako wykwalifikowana pielęgniarka i technik RTG. Wraz z lekarzami i innymi pielęgniarkami pojechała do Lwowa, gdzie brała udział w wielu zabiegach medycznych. W jednym z listów do rodziny pisała: W nocy, kiedy leżę w łóżku i nie mogę zasnąć odczuwam tęsknotę do fizyki, ale podczas dnia myślę tylko o pacjentach… Wdzięczność jaką okazują sprawia, że zawsze czuję się zawstydzona. Pod koniec 1916 roku wróciła do Berlina i samodzielnie prowadziła prace nad wyizolowaniem nowego pierwiastka. Dwa lata później, 16 marca 1918 roku, wraz z Hahnem opublikowała wyniki dotychczasowej pracy, donosząc o odkryciu pierwiastka numer 91 – protaktynu. Stefan Meyer uważał, że uczeni powinni go nazwać Lisonium, Lisottonium lub Lisotto, na to jednak Lise była zbyt skromna.
W 1922 roku Lise została docentem, a w 1926 roku po przedstawieniu habilitacji – adiunktem. Jej wykład nosił tytuł O znaczeniu promieniotwórczości dla promieni kosmicznych, podczas gdy wydawnictwo akademickie zmieniło „promienie kosmiczne” na … „kosmetyczne”. Jej kariera i reputacja światowej sławy eksperta kwitła. Uczona poznała Einsteina, Rutherforda, przyjaźniła się z Nielsem Bohrem. Pracowała niezwykle twórczo – odkryła i opisała efekt Augera, badała promieniowanie beta, była zwolenniczką teorii neutrina. Była „żelazną damą” nauki. Studenci doceniali jej zdolności pedagogiczne. Radzili się jej w sprawach zawodowych i osobistych. Wielu z nich mówiło o niej Tante Lise [ciocia Lise]. W latach dwudziestych otrzymała m.in. Medal Leibniza (1924), Nagrodę Ignaza Liebena (1925), Nagrodę Ellen Richards (1928), a także była trzy razy nominowana do Nagrody Nobla.
Na początku 1935 roku Lise, Otto i ich współpracownik Fritz Strassmann rozpoczęli eksperymenty polegające na bombardowaniu uranu neutronami. Mieli nadzieję otrzymać w ten sposób nowe pierwiastki cięższe od uranu. Kiedy ich prace zaczynały się rozwijać w ciekawym kierunku, Lise jako Żydówce zaczęło grozić niebezpieczeństwo. 12 marca 1938 roku nastąpił Anschluss i uczona została obywatelką Niemiec. Jej przyjaciele postanowili działać. Oficjalnie miała jechać na wakacje. Po latach wspominała: Opuszczałam Niemcy na zawsze z 10 markami w torebce. Po wielu perypetiach udało jej się wyjechać do Holandii, później Danii i wreszcie do Szwecji. W wieku sześćdziesięciu lat, nie znając języka, bez pieniędzy, rzeczy osobistych i przyjaciół rozpoczynała życie od nowa. Ale nie życie naukowe.
Pomimo nieobecność Lise Meitner w berlińskim laboratorium, nadal była intelektualną liderką zespołu. Hahn i Strassmann kontynuowali wcześniejsze prace, ale nie potrafili wyjaśnić, co dzieje sią z jądrem uranu w wyniku bombardowania jego atomów neutronami. Wydawało im się, że w reakcji powstają izotopy radu. W dramatycznych listach do Lise prosili o pomoc. Jeśli możesz wymyślić coś, co nadawałoby się do opublikowania, to figurowalibyśmy wszyscy troje w tej pracy – pisał Otto. Meitner od samego początku rozumowała, że w wyniku bombardowania uranu nie powstaje rad, ale raczej bar. Po wielu wymienionych listach doszła do przekonania, że jądro atomowe po prostu pęka na dwie – mniej więcej równe – części. Wspólnie ze swoim siostrzeńcem Ottonem Robertem Frischem, który przebywał u niej w Szwecji w czasie Bożego Narodzenia, prawidłowo zinterpretowali eksperyment kolegów. Lise ponadto wyliczyła energię, jaka wydziela się w tym procesie. Frisch wspominał: Usiedliśmy oboje na pniu drzewa (wszystkie dyskusje miały miejsce, gdy szliśmy przez las w śniegu, ja na moich biegówkach, a Lise Meitner zgodnie z wcześniejszym zapewnieniem, szła równie szybko bez nart) i zaczęliśmy wykonywać obliczenia na skrawkach papieru. […] Lise Meitner obliczyła, że dwa jądra powstałe w wyniku podziału jądra uranu będą lżejsze niż pierwotne jądro uranu o około jednej piątej masy protonu… Zgodnie z formułą Einsteina E=mc2… jedna piąta masy protonu jest równoważna 200 MeV. W liście do Hahna napisała: Drogi Otto, jestem prawie pewna, że naprawdę otrzymaliście Ba [bar] i uważam, że jest to piękny wynik. Pragnę najserdeczniej pogratulować Tobie i Strassmannowi. Wszystko stało się jasne: jeżeli jedną połową był bar (liczba atomowa 56), to drugą musiał być krypton (liczba atomowa 36), gdyż ich suma dawała dokładnie 92, czyli liczbę atomową uranu! Otto Hahn i Fritz Strassmann przeprowadzili eksperyment, natomiast Lise Meitner i Otto Robert Frisch prawidłowo zinterpretowali ich wyniki. Ta sama reakcja została wykorzystana w pracach nad tworzeniem bomby atomowej. Dziwnym zbiegiem okoliczności Meitner nazwano „matką bomby atomowej”. W rzeczywistości, kiedy złożono jej propozycję udział w projekcie Manhattan powiedziała: Nie chcę mieć nic wspólnego z bombą! Później wyjaśniała: Nieszczęśliwym wypadkiem jest to, że odkrycie nastąpiło w czasie wojny. Sama nie miałam nic wspólnego z zastosowaniem rozbicia atomu i ideą pracy nad produkcją śmiercionośnej broni. Nie rozumiem, dlaczego wszyscy robią takie zamieszanie wokół mnie. Nie zaprojektowałam żadnej bomby atomowej. Nawet nie wiem, jak ona wygląda ani jak działa technicznie.
Pomimo pracy i niewątpliwego udziału Lise w pracach Hahna, w 1944 roku Nagroda Nobla z chemii została przyznana tylko jemu za odkrycie rozszczepienia ciężkich jąder. Wielu uczonych było wstrząśniętych pominięciem udziału Lise. James Franck pisał: Hahn nie wyciągnął sam wniosku o konsekwencjach [odkrycia]. Lise Meitner zrobiła to z Frischem; była pierwszą, która zauważyła wagę tego odkrycia oraz napisała o następstwach, że tzw. produkty rozszczepienia odrywają się od innych wytwarzając ogromną energię. Ona i Frisch byli także pierwszymi, którzy zaobserwowali ten fakt podczas eksperymentu. Wydaje się to tym bardziej niesprawiedliwe, że uczona otrzymała w sumie 48 nominacji do tej prestiżowej nagrody (29 nominacji z fizyki i 19 z chemii)! Józef Rotblat uważał, że eksperymenty, które doprowadziły do rozdzielenia i izolacji produktów rozszczepienia, zostały przeprowadzone przez profesora Hahna, ogólnie przyjmuje się, że to Frisch i Meitner opisali proces jako rozszczepienie jądra i poprawnie je zinterpretowali. Frisch i Meitner są zatem prawdziwymi odkrywcami rozszczepienia jądrowego. Dziś sugeruje się, że uczona została pominięta przez Szwedzką Akademię Nauk, gdyż podczas pracy eksperymentalnej nie przebywała w Berlinie. Jednakże bardziej prawdopodobną przyczyną był szowinizm członków akademii. Sama uczona rzadko wyrażała swój żal. W jednym z listów napisała, że Hahn z pewnością zasłużył na Nagrodę Nobla w dziedzinie chemii. Naprawdę nie ma co do tego wątpliwości. Ale wierzę, że Frisch i ja przyczyniliśmy się znacznie do wyjaśnienia procesu rozszczepienia uranu, a także, że wytwarza się tak wiele energii. […] Z tego powodu uważam za niesprawiedliwe, że w gazetach byłam nazywana „Mitarbeiter” [współpracownik] Hahna w tym samym sensie co Strassmann. Hahn otrzymał 121 000 koron szwedzkich z czego 10 000 koron przekazał Strassmannowi, zaś Lise Meitner sumę, której nigdy nie ujawniono. Oddała pieniądze Komitetowi Atomistyki w Princeton, którym kierował Albert Einstein.
W 1946 roku pojechała do Stanów Zjednoczonych, gdzie otrzymała tytuł „Kobiety Roku”. Prezydent Harry Truman powiedział wówczas: A więc to pani jest tą drobną damą, która nas w to wszystko wpakowała. Ani profesor Hahn, ani ja nie braliśmy żadnego udziału w stworzeniu bomby atomowej – wyjaśniła natychmiast. Wytwórnia filmów Metro-Goldwyn-Mayer chciała zrobić film o jej udziale w pracach nad bombą atomową. Wolałabym raczej chodzić nago po Broadwayʼu – napisała do Frischa.
Instytucje naukowe z całego świata nagradzały skromną uczoną. Otrzymała m.in.: Nagrodę Nauki i Sztuki miasta Wiednia (1947), Medal im. Maxa Plancka (1949), Nagrodę im. Ottona Hahna (1955), Order „Pour le Mériteˮ (1957), Medal Wilhelma Exnera (1960), Medal Dorotheaʼy Schlözer (1962) oraz niezwykle prestiżową Nagrodę im. Enrica Fermiego (1966). Przyznano jej również liczne doktoraty honorowe, wybrano ją na członka wielu akademii i stowarzyszeń. W 1958 roku zaproszono ją na uroczyste obchody setnej rocznicy urodzin Maxa Plancka, a rok później na obchody osiemdziesiątych urodziny Hahna i uroczystość otwarcia Instytutu Badań Nuklearnych im. Hahna i Meitner. Kiedy wspólnie odbierali ] zaszczyty, Lise szepnęła do Ottona: Idź prosto, Hähnchen, albo jeszcze pomyślą, że jesteśmy starzy. Wiek nie stał na przeszkodzie jej pracy i działalności. W styczniu byłam w Anglii, w połowie marca w Getyndze (na 80. urodziny Hahna) i Berlinie, w kwietniu i maju w Ameryce, gdzie miałam kilka wykładów, oraz w Waszyngtonie, Durham [aby zobaczyć Francków] Chicago (Argonne), i oczywiście Nowym Jorku, gdzie odwiedziłam moje siostry i ich dzieci, przyjaciół i laboratoria. […] Teraz jestem coraz bardziej gotowa, aby w czwartek pojechać do Kitzbühel – pisała. W 1960 roku Lise przeprowadziła się do Cambridge, aby zamieszkać bliżej Frischa i jego rodziny. Nadal z uwagą śledziła postępy w fizyce. Założyła zeszyt pt. Pytania do O. R., w którym notowała niejasne dla niej zawiłości fizyki lat pięćdziesiątych. Do końca życia piła litry kawy i paliła ulubione papierosy. W 1964 roku dostałą ataku serca, trzy lata później upadła i złamała biodro, zaczęły też pojawiać się kłopoty ze słuchem. Ostatnie miesiące nie zawsze świadoma spędziła w domu opieki.
Otto Hahn zmarł 28 lipca 1968 roku trzy miesiące przed Lise. Uczona odeszła kilka minut po północy, 27 października 1968 roku. W krótkich wspomnieniach napisała: Wierzę, że wszyscy młodzi ludzie zastanawiają się, jak ułożyć sobie życie. Gdy ja się zastanawiałam, zawsze dochodziłam do wniosku, że życie nie musi być łatwe, byle tylko nie było puste. I to życzenie zostało spełnione.
dr hab. Tomasz Pospieszny
Poznaniak i bibliofil. Na co dzień pracuje na Wydziale Chemii Uniwersytetu Adama Mickiewicza w Poznaniu. Fascynat historii nauk przyrodniczych. Podziwia życie, pracę i wkład kobiet w tworzenie nauki. W 2011 roku pomysłodawca i animator cyklu wykładów, pokazów chemicznych, wystawy oraz zbioru esejów Życie i dzieło Marii Skłodowskiej-Curie. Kobiety w nauce (UAM, Poznań, 2011). Współorganizator wieczoru artystycznego Maria Skłodowska-Curie i Czesław Miłosz. Podróżni świata i ich prywatne ojczyzny (UAM, Poznań, 2011). Jest autorem licznych wykładów, artykułów i biografii Marii Skłodowskiej-Curie Nieskalana sławą. Życie i dzieło Marii Skłodowskiej-Curie (Novae Res, 2015), Lise Meitner Zapomniany geniusz. Lise Meitner pierwsza dama fizyki jądrowej (Novae Res, 2016) oraz Ireny Joliot-Curie Radowa księżniczka. Historia Ireny Joliot-Curie (Novae Res 2017). W 2017 roku uhonorowany medalem 100-lecia odkrycia radu, przyznawanym instytucjom i osobom szczególnie zasłużonym w promowaniu dzieła Marii Skłodowskiej-Curie. W roku 2018 stworzył autorski cykl wykładów akademickich Piękniejsza strona nauki – rola kobiet w tworzeniu chemii i fizyki.
Lise Meitner — „Pasja i geniusz. Kobiety, które zasłużyły na Nagrodę Nobla” – Piękniejsza Strona Nauki
Czerwiec 23, 2019[…] także do lektury felietonu Tomasza Pospiesznego Życie w cieniu dla portalu Austria Art oraz naszego subiektywnego wyboru książek o Lise […]