Po obfitującym w nowości wydawnicze 2019 roku nie mniej ciekawiej zapowiada się raczkująca „dwudziestka”. W tym roku spodziewamy się kolejnego tomu z serii Śpiewać to być, poświęconej poezji austriackiej, od lat już redagowanej i tłumaczonej przez Ryszarda Wojnakowskiego. A czytać będziemy Ericha Frieda.

Erich Fried (1921 – 1988) | Austriacki poeta, pisarz, felietonista i tłumacz pochodzenia żydowskiego
Jako Austriak żydowskiego pochodzenia tuż po śmierci ojca w 1938 roku wyemigrował do Anglii, gdzie założył grupę wsparcia Emigrantenjugend. Dorywczo parał się bibliotekarstwem, przez krótki okres rozwoził mleko, zatrudniał się w fabrykach, w końcu był członkiem redakcji wielu nowo powstających brytyjskich czasopism. Był komentatorem politycznym w dziale BBC German Service i właściwie z tym okresem wiążą się przypisana mu łatka „poety politycznego”. Fried w rzeczy samej nie funkcjonował jako literat poza nieodzownym, według jego własnych słów, obowiązkiem zaangażowania polityczno-społecznego. Jego praca dziennikarska formowała w nim określone spojrzenie, nadawała mu cech bacznego obserwatora i bezkompromisowego, nie pozbawionego złudzeń, ale i kontrowersyjnych sympatii (określił Ulrike Meinhof „największą Niemką od czasu Róży Luksemburg”) komentatora. Prowokował nie tylko felietonami, czy oszczędną w formie poezją o schludnych wersach i jeszcze bardziej uszczypliwych, niekiedy cynicznych treściach. Podsycał ogień konfrontacji na tle społecznym i moralnym również na deskach operowych – był m.in. autorem słynnego libretta do opery Arden muss sterben (1967) z muzyką brytyjskiego kompozytora Alexandra Goehra. Swoje polityczne dezaprobaty prezentował w niewybrednym stylu również podczas ulicznych manifestacji czy protestów, a jego stanowcza reakcja na śmierć jednego z miejskich guerillas zakończyła się znieważeniem berlińskiej policji i więzieniem. O jego uwolnienie apelował sam Heinrich Böll.
Niektórzy
nie chcą protestować
przeciwko pewnym metodom
stosowanym przez policję
bo uważają
że to plotka i nieprawda
i boją się
tych, którzy tak twierdzą
Inni znowu
nie chcą protestować
przeciwko pewnym metodom
stosowanym przez policję
bo uważają
że to nie plotka, tylko prawda
i boją się
tych metod
U podstaw jego przekonania o regresie człowieczeństwa, a więc dehumanizacji człowieka jako twórcy i wyznawcy wartości umysłowo-duchowych leży nieumiejętność zbudowania więzi między nim samym a „tym drugim”. Nie siląc się na wielkie metafory i chwytliwe metonimie należałoby zamknąć owo przekonanie wszystko mówiącą puentą, wpisaną w Różewiczowskie wersy o człowieku współczesnym, tym, którego opisuje, po części dystansując się od c z ł o w i e k a jako istotny ułomnie poznającej, sam Fried, a mianowicie, że człowiek współczesny / spada we wszystkich kierunkach
równocześnie / w dół w górę na boki / na kształt róży wiatrów.
Także nieprzeżyte życie
się kończy
wprawdzie może wolniej
niż bateria
w latarce kieszonkowej
której nikt nie używa
Ale to niewiele daje
Gdy się chce
tę latarkę
(powiedzmy)
po tylu i tylu latach
wyłączyć
nie wydobywa się z niej nawet tchnienie światła
a gdy ją otworzysz
znajdziesz tylko swoje kości
a jeśli będziesz miał pecha
również one
będą już zupełnie spróchniałe
Wtedy i ty
równie dobrze
mógłbyś świecić
Zaangażowanie polityczno-społeczne Frieda w dużej mierze pochłonęło jego wyraz twórczej ekspresji. Mawiano o nim, że jest dziennikarzem wśród poetów i poetą wśród dziennikarzy. Niezmordowanie przeistaczał polityczną rzeczywistość w poezję, ale i w w samej naturze rzeczywistości tropił przypisane jej drobne delikatności. Jego twórczość nie pozostawiała żadnych złudzeń, podobnie jak środowisko polityczne nie oszczędzało świata. Surowy wydźwięk jego „zaangażowanych” wierszy nie trąci jednak suchym moralizatorstwem. Wręcz przeciwnie. To raczej „zaangażowane ożywanie słowa”, jak należałoby podkreślić za Anną Misiak, które nabierało u niego echa, jakie tylko może kryć w sobie kropla samotnie drążąca skałę.
Wiersz
staje się prawdziwszy
Świat
staje się kłamliwszy
Przekreślam
co niepotrzebne
To co potrzebne
staje się wyraźne
Świat przekreśla
co potrzebne
Co niepotrzebne
staje się rozmyte
Świat
wzbudza we mnie strach
Jest słabszy
od wiersza
Tak silnie zakorzeniony bunt wobec zastanych praw politycznych i społecznych musiał ostatecznie zrodzić potrzebę syntetycznego występowania poza konkretną postacią. Owa synteza, którą posługuje się Fried, wymaga od jej wyznawcy zupełnie przeciwstawnej płaszczyzny działania. Tak jak historia polityczna rodzi się w linearności, tak jej przezwyciężenie musi nadejść w precyzyjnie surowej antyfrazie. W niej to, podszytej drwiną, może zrodzić się pełnoprawne słowo o brzmieniu własnej duchowości, pełnoprawny język w całej swej naturalności wyrażania siebie.
Kiedy ludzie ci mówią:
„Nie martw się
tyle
o siebie”
to przyjrzyj się
ludziom
którzy ci to mówią.
Po nich możesz poznać
jak to jest
kiedy ktoś
nie martwił się
o siebie
dostatecznie
Zbiór, o którym mowa, będzie stanowić najszerszy przegląd twórczości austriackiego poety w języku polskim. Do tej pory polski czytelnik mógł zapoznać się z jego pracami prozatorskimi w tomach Spotkanie ze złym człowiekiem czy powieści Pożar. Jego próby poetyckie drukowano kilkakrotnie w „Literaturze na świecie” (m.in. w „austriackim” numerze 1-2 z 1997 roku) oraz w dwu zbiorach wybranych wierszy Wezwanie do niepokoju (Wydawnictwo Literackie, 1984) i Jak się ciebie powinno całować (Anagram, 2012).
Powiedz
w czym
mam wyciąć
twoje imię?
W niebie?
Jest za wysoko
W chmurach?
Są zbyt ulotne
W drzewie
które się ścina i spala?
W wodzie
która wszystko zmywa?
W ziemi
którą się zadeptuje
i w której tylko
leżą umarli?
Powiedz
w czym
mam wyciąć
twoje imię?
W sobie
i w sobie
i coraz głębiej
w sobie
Publikacja była możliwa dzięki uprzejmości tłumacza Ryszarda Wojnakowskiego. Wstęp do wyboru wierszy Austriart.pl
Ryszard Wojnakowski
Tłumacz literatury niemieckojęzycznej. Pomysłodawca serii wydawniczej współczesnej poezji austriackiej „Śpiewać to być”. Uhonorowany licznymi wyróżnieniami, w tym Nagrodą im. Karla Dedeciusa. Tłumacz dzieł m.in. Heinricha Bölla, Roberta Musila, Ericha Marii Remarque’a, Josepha Rotha, Gershoma Scholema. W ostatnim czasie na rynku polskim ukazało się jego translatorskie opus magnum Maskarada geniuszy Fritza Herzmanovsky’ego-Orlando.
Thomas Stokes III
Malarz-samouk. W obrębie jego zainteresowań malarski mieści się głównie portret, który należy rozpatrywać w kategoriach abstrakcyjno-psychologicznych. Mieszka w San Antonio w Texasie.