Austriart

  • Literatura
  • Muzyka
  • Film
  • Teatr
  • Sztuki piękne
  • Filozofia
  • Recenzje
  • Wywiady

Bądź z nami na bieżąco!

Najnowsze artykuły

  • Tadeusz Rittner | Moje życie 20 kwietnia 2021
  • Chwila mrocznych odczuć [Peter Handke „Godzina prawdziwych odczuć”] 30 stycznia 2020
  • Świat jest słabszy od wiersza [Wiersze Ericha Frieda] 15 stycznia 2020

Austriart

  • Literatura
  • Muzyka
  • Film
  • Teatr
  • Sztuki piękne
  • Filozofia
  • Recenzje
  • Wywiady
Muzyka, Sztuki piękne, Wywiady,

Niejako sam z siebie [Franciszek Araszkiewicz Wywiad]

by Redakcja24 września 2019no comment
Franciszek Araszkiewicz | fot. archiwum prywatne

Franciszek Araszkiewicz | fot. archiwum prywatne

Twórca kompozycji instrumentalnych, elektroakustycznych, audiowizualnych, instalacji interaktywnych. Razem z Beatą Malinowską-Petelenz goszczą na targach sztuki współczesnej PARALLEL VIENNA z instalacją Ferrofluktuacje. Franciszek Araszkiewicz opowiada o magicznym świecie muzyki, ludzkiej świadomości i nieograniczonych możliwościach twórczych.

W maju tego roku obronił Pan pracę doktorską dotyczącą utworu Innerealization na orkiestrę kameralną i elektronikę sterowaną za pomocą fal mózgowych i pól elektromagnetycznych. Dla mniej wprawnego obserwatora całość brzmi jak żywcem wyjęta z powieści science fiction Lema. Ale jak wiemy, mamy do czynienia z czymś jak najbardziej realnym. Skąd pomysł na tak innowatorskie podejście do muzyki?

Muzyka generowana za pomocą fal mózgowych to rzeczywistość w sztuce od roku 1965 i utworu Music For Solo Performer Alvina Luciera. Możemy zatem mówić już o trwającej pół wieku tradycji czy gatunku! Encefalografia, czyli technika służąca do pomiarów w czasie rzeczywistym prądów w mózgu, odpowiedzialnych za stany relaksacji czy koncentracji, ma już około sto lat historii. Te odczyty zamieniane są na parametry dźwięku. W przypadku Luciera chodziło o tak zwane fale alfa odpowiedzialne za relaksację – popadnięcie w ten stan przez wykonawcę wyzwalało dźwięki. Dziś mamy do czynienia z technologią pozwalającą odczytywać równocześnie pasma częstotliwości odpowiedzialne za różne stany, w tym koncentrację czy gwałtowne reakcje. Bezpośrednio do eksplorowania tego obszaru zachęcił mnie w roku 2015 mój ówczesny nauczyciel, kompozytor Marek Chołoniewski. Wspólnie stworzyliśmy cykl Double Brain na sieciowo połączone fale mózgowe. W utworze Innerealization dyrygent steruje orkiestrą w tradycyjny sposób, równocześnie generując elektronikę za pomocą aktywności fal mózgowych, na podstawie instrukcji wskazanych w partyturze. Utwór został wykonany dwukrotnie przez Orkiestrę Muzyki Nowej pod batutą Szymona Bywalca w Filharmonii Krakowskiej w 2018 roku oraz w katowickim NOSPR w 2019.

Fale mózgowe „współtworzą” Pana ostatnie utwory. Jak należałoby skategoryzować taką twórczość? Czy możemy mówić o muzyce czy już o zupełnie nowym wymiarze twórczej ekspresji?

Jest to szczególny przypadek muzyki generatywnej, w którym materiał dźwiękowy jest rezultatem pomiarów pewnego zjawiska. To w muzyce nic nowego – np. Iannis Xenakis pisał swoje utwory w oparciu o modele stochastyczne. Muzyka na fale mózgowe jest o tyle szczególna, że przedmiotem pomiaru jest aktywność ludzkiego mózgu – obiektu najbardziej tajemniczego i intymnego zarazem, determinującego świadomość, a poprzez to wszystkie procesy twórcze. Wyzwaniem kompozytorskim jest stworzenie odpowiedniego modelu „przetłumaczenia” tych pomiarów na język muzyki. Rozwój technologii będzie postępował stwarzając nowe możliwości artystyczne. Stworzenie naukowej teorii świadomości i jej relacji z aktywnością mózgu to chyba jedno z większych wyzwań cywilizacyjnych.

Jak widzi Pan naukową i techniczną ingerencję w muzyce? Czy wszelka wynikająca z tego twórczość ma realną szansę stać się uniwersalnym językiem sztuki nowoczesnej?

Dla mnie sztuka to przede wszystkim pokazywanie granic możliwości ludzkiego umysłu, poszukiwanie, odkrywanie. Nauka i technika otwierają nowe ścieżki, które mogą nas doprowadzić do niezbadanych terenów. Nie jest to z pewnością jedyna droga, ale odkrycia fizyki XX i XXI w. są tak rewolucyjne, tak poznawczo fascynujące, że wciąż czekają na poddanie odpowiedniej filozoficznej i artystycznej refleksji.

Bogusław Schaeffer mówił o „uczeniu się od materiału”. To wiąże się z moim podejściem do sztuki, które wyraża się w potrzebie poszukiwania, wynajdywania.

Ferrofluctuations/Ferrofluktuacje to kolejny rozdział dużego cyklu z motywem przewodnim jakim są̨ „fluktuacje”. Czym one dla Pana są? Jakimi „obrazami” operują?

Fluktuacje to zaburzenia, wibracje, odstępstwa od porządku i symetrii. Dźwięki są fluktuacjami materii. Materia jest fluktuacją pola kwantowego, według odkryć XX-wiecznej fizyki. Fluktuacje mają w sobie czynnik przypadkowości, może nawet ryzyka. Ten motyw powraca w moich działaniach, fascynuje mnie.

W instalacji Ferrofluctuations razem z Beatą Malinowską-Petelenz tworzą Państwo malarsko-muzyczny konglomerat z wykorzystaniem cieczy ferromagnetycznej. Instalacja będzie więc prezentowana „na żywo”. Współtworzyć będą ją również mogli widzowie. Czym jest dla Pana dzieło „tu i teraz”?

Interakcje, zacieranie granic pomiędzy odbiorcą i twórcą, stworzenie przestrzeni, czy też organizmu, który ewoluuje dalej, niejako sam z siebie – to bardzo bliskie mi tematy. Bardzo lubię też kolaboracje z innymi artystami, wymianę idei, wspólne projekty. Bardzo się cieszę, że pracowaliśmy nad instalacją wspólnie z Beatą Malinowską-Petelenz, a jej obrazy są autorskim spojrzeniem na eksperymenty z cieczą ferromagnetyczną i ich twórczy rezonans. Pierwszą instalację interaktywną stworzyłem jeszcze jako student kompozycji w 2011 roku. Była to instalacja Soundloom z wahadłem chaotycznym, generującym dźwięki poprzez swój nieprzewidywalny ruch. Chcę, by utwór, działanie, granie mogło zaskoczyć mnie samego. Niedawno zmarły – i bardzo związany z Austrią – Bogusław Schaeffer mówił o „uczeniu się od materiału”. To wiąże się z moim podejściem do sztuki, które wyraża się w potrzebie poszukiwania, wynajdywania.

Jak oceniłby Pan obecny stan szeroko rozumianej muzyki elektroakustycznej?

Możliwości jej rozwoju są praktycznie nieograniczone, podobnie jak muzyki jako takiej. Muzyka elektroakustyczna ma już swoje kanony i tradycje. Ważne, by nie stały się koleinami w podróży twórczej myśli.

Jakie są Pana spostrzeżenia na temat recepcji wszelkich odłamów sztuki współczesnej? Jak reagują słuchacze/widzowie? Czy chętniej słucha się muzycznych eksperymentów?

Mam wrażenie, że potrzeba obcowania z nowymi zjawiskami jest olbrzymia, szczególnie dla tych urodzonych już w XXI w. Bardzo wielu ludzi wciąż nie dostrzega w sztuce współczesnej możliwości zaspokojenia tej potrzeby. A jest to sposób fantastyczny, względnie bezpieczny i tani, a otwierający wspaniałe pola dla wyobraźni. Tutaj jest bardzo ważna rola dla popularyzatorów, twórców, instytucji wspierających, by eliminować blokady komunikacyjne, być może pewną nieufność. Gdy te bariery zanikają, sztuka współczesna budzi bardzo pozytywne reakcje. Oczywiście, w Wiedniu czy Berlinie są duże grupy, dla których jest to z definicji „cool” i wyjście na koncert muzyki eksperymentalnej czy wernisaż to gotowy plan na udany wieczór. W Krakowie takie zjawiska obserwujemy tylko „od święta” – przy okazjach festiwali, np. Krakers czy Audio Art.

Fluktuacje mają w sobie czynnik przypadkowości, może nawet ryzyka. Ten motyw powraca w moich działaniach, fascynuje mnie.

Czy odbiorcy są świadomi zabiegów podejmowanych przez muzyków? Czy mamy świadomą publiczność czy kierującą się wyłącznie modą?

Nie widzę nic złego w modzie i samej potrzebie obcowania z czymś nowym. To wszystko powinno być naturalne, niewymuszone. Niezależnie od tego moje doświadczenia są takie, że zainteresowanie warsztatem stojącym za utworami jest bardzo duże. Takie nieco antyczne myślenie o sztuce jako o rezultacie opanowania pewnej techniki wciąż jest bardzo aktualne.

Dużo czasu zawodowego spędza Pan w Austrii. Dlaczego? Skąd akurat ten kierunek?

To był bardzo organiczny, naturalny proces. Odwiedzałem Wiedeń regularnie jako odbiorca sztuki, z uwagi na dużą liczbę wystaw i koncertów. Od 2014 roku zaczęła się moja aktywność twórcza w Austrii. Liczba wyjazdów i projektów pociągnęła za sobą, na zasadzie efektu kuli śnieżnej, więcej przyjaźni i kontaktów z instytucjami w Wiedniu, co determinuje dalsze działania.

Współpracuje Pan z Austriakiem Michaelem Fischerem. Jak rozpoczęła się Państwa współpraca? Czy są kolejne projekty w drodze?

Michaela poznałem w trakcie swojej rezydencji kompozytorskiej w Wiedniu hostowanej przez Kulturkontakt w 2016 roku. Grałem koncert w Amann Studios, Michael grał drugi set tego samego wieczoru. Zaproponowałem, byśmy zagrali jeden utwór wspólnie. Okazało się, że brzmienia jego saksofonu z systemem feedback i moich kontrolerów elektroniki – tj. sensorów fal mózgowych i pól elektromagnetycznych łączą się w fascynujący sposób, stwarzający olbrzymie pola możliwości. Umówiliśmy się następnie na kilkugodzinną sesję nagraniową, eksplorując brzmienia. Po tym doświadczeniu stwierdziliśmy, że będziemy działać jako duet – od tego czasu występowaliśmy już wielokrotnie, nie tylko w Wiedniu, ale też w Berlinie czy na krakowskim Audio Art Festival. Kolejny występ planujemy na 5 listopada w wiedeńskim Offtheater.

Jakie są Pana doświadczenia w pracy z Austriakami? Jak oni podchodzą do procesu twórczego?

Współpracuję głównie z artystami, kuratorami, ludźmi z sektora kultury – a to bardzo wyjątkowy sektor i nie sposób z tych doświadczeń wyprowadzić jakiś uogólnień na poziom obserwacji „narodowych”. Z resztą, nie jest mi bardzo bliskie myślenie takimi kategoriami. Ludzie bardzo różnią się od siebie nawzajem. Cechą wspólną jest być może dbałość o detal i potrzeba planowania. Ale z pewnością nie są to cechy tylko austriackie.

Każda z rezydencji naukowych była na swój sposób wyjątkowa i ekstremalna, zmieniła mnie jako człowieka i twórcę

Czy możemy mówić o polskim i austriackim spojrzeniu na sztukę? Czy zauważa Pan coś charakterystycznego dla Austriaków i Polaków, coś co nas różni? Czy mówimy tym samym językiem?

Różnica jest w klimacie codzienności. Inaczej spaceruje się ulicami, po których chadzał Beethoven czy Berg, a inaczej, dajmy na to, we współczesnej Warszawie, boleśnie pobliźnionej, a dziś tętniącej rozwojem, tempem. Inne są historie, doświadczenia naszych rodziców i dziadków, sytuacja ekonomiczna. Gdy odcinamy się w sztuce od codzienności, gdy obracamy się w sferze abstrakcji, różnice się zacierają. Myślę, że tę obserwację można uogólnić na wszelkie narodowości. Muzyka i sztuka nie znają podziałów.

Wpływ pojęć alef i continuum na organizację materiału dźwiękowego w wybranych utworach z własnej twórczości oraz literatury światowej – to tytuł Pana pracy magisterskiej. Ciekawi mnie, jakie utwory literatury światowej Pana inspirowały? Czy znaleźli się na liście austriaccy autorzy?

Prawdę powiedziawszy, ten tekst dotyczył pojęć matematycznych nazwanych w ten sposób – alef i continuum. Chodzi tutaj o nieskończoność, próbę opisania nieskończoności. Duże znaczenie miało wszakże opowiadanie Borgesa Alef. Odnosiłem się także szeroko do tez i przemyśleń Arnolda Schönberga, które miałem okazję poznać (także nieopublikowane notatki i manuskrypty) w trakcie mojego pobytu naukowego w Arnold Schönberg Center w Wiedniu w 2014 roku. Schönberg nie znał tych pojęć matematycznych, ale jego podejście do kontrapunktu i kompozycji muzycznej jako takiej wydaje się ściśle powiązane z relacją człowiek-nieskończoność.

Przebywał Pan na stypendiach w Domu Arnolda Schönberga w Mödling, artist-in-residence Kulturkontakt Vienna oraz Museums Quartier. Jak wspomina Pan ten czas?

Każda z tych rezydencji była na swój sposób wyjątkowa i ekstremalna, zmieniła mnie jako człowieka i twórcę. Z wielkim sentymentem wspominam zeszłoroczny pobyt w Museums Quartier, kiedy pracowałem nad instalacją Echoes of Mind, dedykowaną do słynnego Tonspur Passage w MQ. To był sierpień, Wiedeń był wyludniony, gorący i ospały. Było dużo czasu na harmonijną pracę, ale też relaks i spotkania z przyjaciółmi. Mieszkanie naprzeciwko MUMOK specyficznie nastraja fale mózgowe.

Jakie kolejne plany? Czy będą wciąż związane z Austrią?

Tak, już 5 listopada w wiedeńskim Offtheater zaprezentujemy pierwszą odsłonę Momentum Gallery, eventu fundacji AP KunstArt, którą prowadzę wspólnie z Anną i Małgorzatą Petelenz. Program ogłosimy niedługo. To będzie wieczór z muzyką współczesną, poezją i sztuką. Wystąpimy też ponownie z Michaelem Fischerem.

I jeszcze na koniec: co według Pana łączy Polaków i Austriaków?

Myślę, że na jakimś głębokim poziomie jest to umiłowanie piękna i spokoju. Inna sprawa, jak to statystycznie sobie definiujemy i w jaki sposób do tego dążymy…


dr Franciszek Araszkiewicz

Kompozytor, twórca prac audiowizualnych i instalacji dźwiękowych. Laureat konkursów i nagród kompozytorskich (m.in. artist-in-residence Q21 Museum Quartier Wien 2018, Kulturkontakt Vienna 2016, Villa Waldberta Munich 2015, Giovannini competition 2014, Stypendium Twórcze Miasta Krakowa 2014, Konkurs im. Ochlewskiego 2013). W 2014 roku przebywał w Domu Arnolda Schönberga w Mödling w ramach Avenir Grant przyznawanego przez Arnold Schönberg Center w Wiedniu.

Powiązane artykuły

  • Polska na Parallel Vienna 2019
    52
    Parallel Vienna to międzynarodowe targi sztuki współczesnej, które odbywają się rokrocznie w Wiedniu już od siedmiu lat. W tym roku Polskę będzie reprezentował duet kompozytora muzyki elektoroakustycznej oraz architektki, działających pod auspicjami fundacji AP KunstArt. Fundacja AP KunstArt w Wiedniu zaprezentuje instalację Ferrofluctuations – ferrofluktuacje. Pod tą fantasmagoryczną nazwą kryje…
    Tags: to, vienna, parallel, araszkiewicz, franciszek, muzyki, schönberg, arnold, ferrofluktuacje, współczesna
arnold schönbergechoes of mindferrofluktuacjefranciszek araszkiewiczinnerealizationmuzyka współczesnaparallel vienna 2019
Poprzednie

Albrecht Dürer w Albertina Museum

20 września 2019
Następne

Austriak w konkursie WFF 2019

5 października 2019

Odpowiedz Anuluj pisanie odpowiedzi

Bądź z nami na bieżąco!

Zainstagramuj się!

Instagram post 2285847955801296003_13484373947 🐥 #zostańwdomu Przesyłamy Wam najserdeczniejsze życzenia spokoju i zdrowia na te Święta! Obyśmy już wkrótce mogli dumać na zielonej trawce jak ci zakochani z pocztówki 🌼

#wielkanoc2020 #easter2020 #ostern2020 #austriartpl #loveaustria #stayhome #bleibzuhause #familytime #relaxtime
Instagram post 2274016222709735075_13484373947 #zostańwdomu #bleibzuhause 
How are you, guys? We're diving into Daniel Kehlmann's novel "Die Vermessung der Welt" 🤓 Any extra reading suggestions? Share it with us!

#readingtime📚 #austriartpl #literaturaaustriacka #bookworm #bookstagrampl #czytambolubie #staysafe #readinggoodies #książkoholik #loveaustria
Instagram post 2269993397166442036_13484373947 📘 Pani Justyna Sobolewska @sobolewskaj dziś wspomina Rilkego. My Światowy Dzień Poezji chcemy uczcić wierszem Else Lasker-Schüler. Niech da nam wytchnienie.

World Poetry Day 2020. Else Lasker-Schüler translated by Wanda Markowska. Give us a rest ❤ #currentlyreading

#poetryoftheday #elselaskerschüler #poem #wierszempisane #dzieńpoezji #czytamcodziennie #kochamypoezję #womanpoetry #womanpower #kobietypiszą #gedichtdestages #deutschegedichte #austriartpl #classicpoetry #worldpoetryday
Instagram post 2261748977057073683_13484373947 Drodzy czytelnicy, krótka informacja: książka znaleziona na jednym z mokotowskich śmietników, gdzieś między plastikiem a bioodpadami. Spacerujcie uważnie 😊 "FRANZ KAFKA. KOSZMAR ROZUMU" Ernsta Pawla. ❤

#franzkafka #garbage #booklovers #bookstagrampl #bookworm #czytambolubie #proza #wielcypisarze #bestwriters #bestfindings
Instagram post 2250334328549870967_13484373947 Oto i on. Znaleziony na Wielkim Antykwariacie Warszawskim w @kinoiluzjon. Wolfgang Georg Fischer. Dobra niedziela z serią "Nike" 👈 @wydawnictwoczytelnik

#wgfischer #bookstagrampl #bookworm #literaturaaustriacka #bestbooks #czytamy2020 #fleamerket #bookmarket #usedbooks #czytelnik
Instagram post 2249407981229149438_13484373947 📘 Claudio Magrisa przedstawiać nie trzeba. Habsburgów również. Czym jest mit wyjaśniać nie trzeba. Co jednak, gdy powyższe elementy złożymy w jedną całość? 〰️ "Mit Habsburski" jest przede wszystkim historią owej miłości do porządku i zatrzymuje się, być może z przesadą dyskrecją, na progu odkrycia chaosu. [...] Mit błyszczy tylko wtedy, kiedy ulega demistyfikacji jego urok rodem z kartonowych dekoracji. 〰️ Tymi słowami Claudio Magris wprowadza czytelnika do trzeciego wydania książki "Mit Habsburski w literaturze austriackiej moderny" - tomu, którym i my właśnie możemy się cieszyć. Swój debiut dzieło miało w 1963 roku. Jak wygląda austriackie "zawieszenie w powietrzu" sprzed 57 laty? Czy tezy Magrisa przetrwały próbę czasu?

Już w najbliższy czwartek, 27 lutego o godz. 18 w Austriackim Forum Kultury, spróbujemy wszyscy na to pytanie odpowiedzieć. @afkwaw

Nasz "Mit..." na tle plakatu Jakuba Zasady (2019) 😍

#claudiomagris #mithabsburski #bookstagrampl #bookworm #czytanietopasja #afkwaw #austriartpl #spotkanieliterackie #weekendvibes #czytamy2020
Więcej i więcej... Śledź nas na Insta!

Najnowsze artykuły

  • Tadeusz Rittner | Moje życie

    Tadeusz Rittner | Moje życie

    20 kwietnia 2021
  • Chwila mrocznych odczuć [Peter Handke „Godzina prawdziwych odczuć”]

    Chwila mrocznych odczuć [Peter Handke „Godzina prawdziwych odczuć”]

    30 stycznia 2020
  • Świat jest słabszy od wiersza [Wiersze Ericha Frieda]

    Świat jest słabszy od wiersza [Wiersze Ericha Frieda]

    15 stycznia 2020
  • Antoni Wit wraca do Mahlera

    Antoni Wit wraca do Mahlera

    20 grudnia 2019
  • Król tańczy [Kaiser Maximilian I – Lieder, Chansons, Tänze | PER-SONAT Recenzja]

    Król tańczy [Kaiser Maximilian I – Lieder, Chansons, Tänze | PER-SONAT Recenzja]

    7 grudnia 2019
  • Peter Handke | Odczyt noblowski [ANGIELSKI]

    Peter Handke | Odczyt noblowski [ANGIELSKI]

    7 grudnia 2019
  • Peter Handke | Odczyt noblowski [NIEMIECKI]

    Peter Handke | Odczyt noblowski [NIEMIECKI]

    7 grudnia 2019
  • Nieszczęście po austriacku [Peter Handke „Krótki list na długie pożegnanie”]

    Nieszczęście po austriacku [Peter Handke „Krótki list na długie pożegnanie”]

    4 grudnia 2019
  • Młodzieńczy Mozart [Recenzja Mozart Jurowski]

    Młodzieńczy Mozart [Recenzja Mozart Jurowski]

    2 grudnia 2019
  • Anton Bruckner w drodze na Monsalvat [Recenzja Bruckner/Wagner Andrisa Nelsonsa]

    Anton Bruckner w drodze na Monsalvat [Recenzja Bruckner/Wagner Andrisa Nelsonsa]

    29 listopada 2019

Tagi

3 tage in quiberon austriacka kinematografia austriackie forum kultury austriacki jazz beethoven dramaturgia austriacka elfriede jelinek etiuda&anima festiwal nowe horyzonty filharmonia narodowa film austriacki film dokumentalny franz kafka georg trakl gustav mahler heldenplatz horyzonty trakla joseph haydn kinematografia austriacka kino austriackie kino europejskie literatura austriacka literatura XXI wieku literatura XX wieku michael haneke muzyka austriacka muzyka klasyczna narodowy instytut fryderyka chopina noc trakla peter turrini plac bohaterów poezja austriacka rechnitz ruth beckermann styx teatr austriacki teatr jaracza w łodzi thomas bernhard walc waldheima waldheims walzer warszawski festiwal filmowy western wolfgang amadeusz mozart zielone kłamstwa z miłości
  • O NAS
  • Redakcja
  • Call for papers
  • Kontakt

© 2019 AUSTRIART. Wszelkie prawa zastrzeżone. Wykorzystywanie materiałów wymaga zgody redakcji.